Niezrozumiała polityka zdrowotna
Wpisany przez S.Z.   
czwartek, 11 czerwca 2020 15:51

Niezrozumiała polityka zdrowotna

Podczas gdy zakłady opieki długoterminowej (ZOL/ZPO) od lat mierzą się z chronicznym niedofinansowaniem swoich świadczeń, szpitale otrzymują, decyzją Ministra Zdrowia, większe stawki za prowadzenie izolatek z praktycznie zdrowymi pacjentami.

Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia w sprawie standardu organizacyjnego opieki w izolatoriach, za osobodzień pobytu pacjenta związanego z zapobieganiem i przeciwdziałaniem zakażeniu wirusem SARS-CoV-2 Narodowy Fundusz Zdrowia płaci 125 złotych. W myśl załącznika do zarządzenia Nr 65/2020/DSOZ Prezesa NFZ z 4 maja 2020 roku, pacjent w izolatorium otrzymuje trzy posiłki dziennie, ma również zapewnioną opiekę lekarza w formie tradycyjnej lub zdalnej oraz dwie wizyty pielęgniarki w ciągu dnia. O takich warunkach finansowych świadczeniodawcy prowadzący Zakłady Opiekuńczo-Lecznicze (ZOL) i Zakłady Pielęgnacyjno-Opiekuńcze (ZPO) mogą jedynie pomarzyć. Aktualna stawka za osobodzień jest tam bowiem wyceniona przez NFZ na poziomie średnio 95-105 zł, a jednocześnie lista świadczeń i zaangażowanych specjalistów wymaganych przez Fundusz jest dużo dłuższa.

- Wycena za izolatorium na poziomie 125 zł za osobodzień jednoznacznie udowadnia, jak bardzo niedoszacowane są stawki w opiece długoterminowej. Taki system rozliczeń może sprzyjać działaniom wręcz patologicznym - mówi dr Elżbieta Szwałkiewicz, prezes zarządu Koalicji „Na pomoc niesamodzielnym”. - Łatwo bowiem wyobrazić sobie sytuację, w której szpitale celowo wydłużają pobyty w izolatoriach, tym bardziej, że dzień przyjęcia i wypisu rozliczany jest jako osobny. To dość łatwe pieniądze, zwłaszcza kiedy pacjenci są właściwie zdrowi i poza izolacją nie wymagają specjalnej opieki. I na to wszystko są pieniądze. Nie ma ich za to na opiekę długoterminową, a to przecież pacjenci nią objęci są w grupach najwyższego ryzyka. Takie podejście ministra to dalsze hołdowanie „szpitalocentryzmowi” w systemie ochrony zdrowia.

W opiece długoterminowej przybywa pacjentów a pieniędzy brak

Według dostępnych statystyk mamy w Polsce około 50 tys. osób objętych przez NFZ finansowaniem w długoterminowej opiece domowej. Dla porównania w ponad 500 zakładach opiekuńczo-leczniczych (ZOL) i zakładach pielęgnacyjno-opiekuńczych (ZPO) znajduje się pod opieką ponad 60 tys. osób. Wśród nich ponad 50% jest w wieku 75+. Opieka długoterminowa finansowana przez NFZ obejmuje więc łącznie ponad 110 tys. pacjentów. Byłoby więcej, gdyby nie ukryte kolejki, przejęcie części pacjentów przez DPS-y i rosnąca z każdym rokiem grupa pacjentów tzw. nadlimitowych.
- W skutek postępującej polityki regionalnej prowadzonej przez poszczególne oddziały NFZ mamy w Polsce coraz bardziej chaotyczny obraz opieki długoterminowej. Politycy tego nie rozumieją i nie kontrolują. Nie potrafią określić i wdrożyć jakichkolwiek priorytetów - uważa E. Szwałkiewicz i dodaje - Spójrzmy, ile zostało zrealizowane ze Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju premiera Morawieckiego. Mieliśmy zatrzymać się z powiększaniem liczby łóżek w opiece stacjonarnej na rzecz rozwoju opieki domowej, a jest dokładnie odwrotnie, czego doskonałym przykładem jest województwo świętokrzyskie.

Z danych przesłanych do Koalicji przez świętokrzyski oddział NFZ wynika, że z ciągu ostatnich trzech lat odnotowano tam wzrost zakontraktowanych świadczeń w ZOL/ZPO o ponad 40 procent, podczas gdy w pielęgniarskiej długoterminowej opiece domowej wzrost w tym samym okresie wyniósł symboliczne 1 procent. Jeszcze gorzej przedstawiają się wartości kontraktów na 2020 rok za świadczenia zespołu długoterminowej opieki domowej dla pacjentów wentylowanych mechanicznie, gdzie nastąpił wręcz spadek o ponad 20% w stosunku do 2018 roku. Podobny trend można odnotować w woj. małopolskim, gdzie wartość kontraktów dla opieki stacjonarnej zwiększyła się od 2018 roku o ponad 30 procent, podczas gdy domowa opieka pielęgniarska zanotowała podobny jak woj. świętokrzyskim symboliczny wzrost o 1 procent i kilkudziesięcioprocentowy spadek kontraktów dla pacjentów wentylowanych w domu (dane na podstawie przesłanego do Koalicji pisma z Małopolskiego Oddziału NFZ).

- Należy pamiętać, że w obu obszarach mamy do czynienia z rosnącą liczbą pacjentów. Przy czym w opiece stacjonarnej tworzą się „ukryte kolejki” a w opiece domowej nadlimity, czyli pacjenci pozostający poza kontraktem. W samej tylko wentylacji domowej, gdzie mamy przecież do czynienia ze świadczeniem ratującym życie, już 1/3 ogółu pacjentów nie jest objęta kontraktem NFZ. A obserwując tendencje nie mamy wątpliwości, że będzie ich coraz więcej. - mówi prezes Szwałkiewicz i dodaje, że sytuację mogłaby poprawić nowa taryfikacja świadczeń, urealnienie kontraktów i wdrożenie wreszcie jednolitej polityki dla całej Polski.

Wg danych za rok 2019 przesłanych do Koalicji przez świadczeniodawców wynika, że na przykład nadlimity w pielęgniarskiej opiece domowej, w województwie lubuskim czy dolnośląskim zostały rozliczone w 100 procentach, w województwie opolskim już w 66 procentach a w Małopolsce nie rozliczono ich nawet w 1 procencie! Podobne różnice mają miejsce również w domowej wentylacji osób dorosłych, gdzie inaczej rozlicza się nadwykonania pacjentów wentylowanych inwazyjnie a jeszcze inaczej nieinwazyjnych.

Świat wzywa do zabezpieczenia osób starszych przed skutkami COVID-19

Na to wszystko jeszcze nakłada się pandemia COVID-19, która w Polsce dotarła do 15 ZOL/ZPO, 59 DPS-ów oraz 9 placówek zapewniających całodobową opiekę (według szacunków własnych Koalicji - stan na 8.06.2020) oraz wzrost kosztów związanych z dodatkowym zabezpieczeniem pacjentów i personelu. Właśnie w obliczu pandemii 12 organizacji międzynarodowych, we wspólnym apelu wezwało Komisję Europejską i kraje członkowskie do podjęcia pilnych działań zmierzających do otoczenia szczególną troską osób starszych i niesamodzielnych. W opinii sygnatariuszy pisma obecne środki nie zaspokajają potrzeb słabszych obywateli a politycy nie wykazują należnego zainteresowania osobami przebywającymi na stałe w instytucjach opieki i pracującym tam personelem. Autorzy listu zaapelowali o opracowanie trzystopniowej strategii będącej odpowiedzią na kryzys usług społecznych w Europie.
- Działania podzielone zostały na krótko-, średnio- i długoterminowe - tłumaczy Grażyna Śmiarowska, członek zarządu Koalicji „Na pomoc niesamodzielnym”. - W dużym skrócie zakładają powołanie specjalnego Funduszu Rezerwowego, który umożliwiałby szybki dostęp do finansowania oraz zapewnienie świadczeniom socjalnym i milionom osób z nich korzystających absolutnego priorytetu. Tylko tak Europie uda się odpowiednio zadbać o najbardziej bezbronne osoby zarówno w czasie pandemii, jak i po jej zakończeniu.

/źródło - /